Dlaczego wiele osób, które odniosły sukces ma za sobą depresję lub stanęlo na krawędzi nałogu?
Rozmowa z psychologiem
Można powiedzieć, że trach to narzędzie naszego organizmu, pomocne w różnych sytuacjach, lęk natomiast, bywa raczej przeszkodą.
Strach i uczucie niepewności to naturalne mechanizmy potrzebne w regulowaniu zachowania człowieka. Biorące udział w procesie ochrony przed niebezpieczeństwem powstawaniu motywacji, generowaniu pomysłów i pośrednio w wielu innych procesach.
W pewnych warunkach strach, może przekształcić się w stany lękowe, które nie są już tak pomocne. Można z nimi żyć, gdyż są to jedne z najczęściej występujących zaburzeń psychicznych, ale stanowią zwykle obciążenie dla osoby nimi dotkniętej. Mogą prowadzić też do poważniejszych zaburzeń i chorób. Czasem nawet tych z którymi związek jest niepotwierdzony, ale istnieją uzasadnione podejrzenia, jak na przykład nowotwory lub choroby autoimmunologiczne. Często można usłyszeć informacje o chorobie i śmierci osób na nowotwór, który pozornie nie wiadomo skąd się wziął.
Kto lepiej poradzi sobie ze stanami lękowymi - biznesmen zmagający się codziennie ze zmiennymi sytuacjami czy pracownik biblioteki z rytualnie ułożonym planem dnia?
Człowiek może wypracować sobie dobre i złe strategie radzenia sobie z lękiem. Stosując te nie bardzo funkcjonalne, zwykle ponosi koszty, niezależnie od tego, czy prowadzi bardzo aktywny styl życia, czy pozornie spokojny. Nawet neutralne lub drobne zdarzenia mogą w głowie osoby z zaburzeniami lękowymi urastać do olbrzymiego problemu, który może generować ogromne napięcia, stres i nieracjonalne zachowania. W rezultacie nawet ciężkie choroby fizyczne lub współistniejące z nimi, zaburzenia psychiczne, jak na przykład ataki paniki, uogólnione stany lękowe.
Występowanie stanów lękowych może prowadzić też do rozwoju uzależnień, rozpadu związków czy kłopotów w prowadzeniu biznesu lub pracy na etacie. Zasobność w pieniądze daje większe możliwości kupienia sobie bezpieczeństwa, jednak tylko pozornie. Często osoby zamożne umiejętnie ukrywają objawy lękowe i depresyjne. Mało tego, nie są wcale postrzegane jako Są bardzo aktywne zawodowo, sprawiają wrażenie bardzo charyzmatycznych i pewnych siebie. Jednak tylko oni wiedzą co wewnątrz ich głów siedzi. Tak jak w niedawno przytoczonym przez terapeutę Roberta Rutkowskiego przykładzie na kanale Balans w YouTube, gdzie biznesmen budząc się codziennie w pięknym domu z lotniskiem dla prywatnego helikoptera, nie może cieszyć się z tego co osiągnął, bo tą radość zabiera mu stale obecny lęk. Z trudem otwiera jedno oko i zastanawia się czy na pewno chce otworzyć drugie, w obawie, że to wszystko dookoła zniknie. Takie osoby często zmagają się ze swoimi problemami samotnie z różnych powodów. Czasem nie identyfikują tego co odczuwają z lękiem. Przyzwyczaili się do tego rodzaju nastroju i żyją z nim w przekonaniu, że tak już jest. Inni znowu właśnie z powodu lęku nie zgłaszają się do specjalisty, bo takie zgłoszenie postrzegają jako potwierdzenie swojej słabości, do której nie chcą się przyznać przed sobą i przed innymi. Kolejni nie mają czasu i tak tworzy się grupa osób, która nie bardzo chce lub nie może korzystać z tradycyjnych terapii. Inni próbują rozwiązywać problemy z negatywnym pobudzeniem emocjonalnym za pomocą alkoholu, narkotyków, kompulsywnego objadania się lub innych nałogów
Nieubłagane statystyki robią wrażenie - ale i tak nie oddają prawdziwego obrazu.
Według danych zebranych z placówek zdrowia psychicznego, zaburzenia lękowe należą do najczęstszych schorzeń z jakimi zgłaszają się pacjenci. Główny Urząd Statystyczny (GUS) w 2021 roku podał, że ponad 2 miliony osób w Polsce korzystało z opieki ambulatoryjnej z powodu zaburzeń nerwicowych, do których zaliczają się m.in. zaburzenia lękowe.
Dane statystyczne to tylko dane szacunkowe i w dodatku nie uwzględniają tylko tych, którzy się zgłoszą do jakiejś placówki, która dostarcza statystyk, w ogóle się nie zgłoszą lub wcale nie mają świadomości, że to co się z nimi dzieje nie jest częścią ich samych i można nauczyć sobie z tym radzić lub wyleczyć.
Psychoterapia, leki, czy nowoczesne narzędzia - co, dla kogo?
Są różne narzędzia, które można zastosować przy występowaniu stanów lękowych. Głównym narzędziem i działającym w długim okresie jest psychoterapia. Jednocześnie aby z niej w pełni skorzystać niejednokrotnie potrzebna jest stabilizacja za pomocą narzędzi takich jak leki lub nowoczesne metody niefarmakologiczne, jak tDCS (przezczaszkowa stymulacja prądem stałym) nieinwazyjna stymulacja mikroprądami. Farmakologia i neuromodulacja tDCS stosowane są również jako samodzielne terapie.
Idealnym stanem byłoby gdyby każda osoba z zaburzeniami lękowymi korzystała ze wszystkich trzech na raz, psychoterapii, leków i neuromodulacji. Jednak w praktyce różnie to bywa. Dobrze jest zatem gdy osoba z objawami lęku skorzysta z chociaż jednego środka.
Psychoterapia to coś normalnego w dzisiejszych czasach, chociaż wiele osób z różnych powodów nie chcę z niej korzystać.
Psychoterapia jest skutecznym sposobem leczenia zaburzeń lękowych, a jej skuteczność porównywalna jest z farmakoterapią, a w niektórych przypadkach może być nawet bardziej skuteczna. Rodzaj psychoterapii, który jest najczęściej wykorzystywany w leczeniu zaburzeń lękowych, to terapia poznawczo-behawioralna (CBT). Opiera się ona na założeniu, że nasze myśli, uczucia i zachowania są ze sobą powiązane i że możemy zmienić sposób, w jaki reagujemy na lęk, zmieniając nasze wzorce myślenia i zachowania. Terapeuta CBT nauczy Cię identyfikować negatywne lub zniekształcone myśli, które przyczyniają się do Twojego lęku, i zastępować je bardziej realistycznymi i pomocnymi myślami. Nauczy Cię również technik radzenia sobie z lękiem, takich jak relaksacja i techniki ekspozycji. Oczywiście inne nurty terapeutyczne też się tym zajmują i można wybrać taki jaki najbardziej nam odpowiada.
Sposób dla tych, którym nie po drodze jest z psychoterapią
Psychoterapia jest dostępna tylko dla tych, którzy z własnej woli lub pod namową bliskich, zdecydują się pójść do gabinetu terapeuty. Jednak jest wiele osób, które nie chcą zgodzić się na regularne odwiedzanie specjalisty przez określony czas. Paradoksalnie może przyczyniać się do tego samo zaburzenie, które zabarwia myśle o psychoterapii negatywnie. Mechanizmy lękowe mają to do siebie, że ograniczają podejmowanie racjonalnych wyborów, produkując dodatkowe obawy, czarne scenariusze i generują ruminacje. Pacjenci, którzy chodzą do terapeuty, są często zaskoczeni, po przeanalizowaniu ze specjalistą, kiedy dochodzi do nich za jakimi z pozoru błahymi przekonaniami stoi lęk. Jaką lawinę niekorzystnych zdarzeń może spowodować opinia czy zachowanie pod wpływem nieuświadomionego lęku, w ich biznesie, w związkach czy innych sytuacjach. Oprócz psychoterapii lub zanim ktoś przekona się do skorzystania z niej, są inne metody, które mogą pomóc w problemach psychicznych. Czasem nawet skorzystanie z nich poprawia stan pacjenta, a co za tym idzie, zmieniają jego podejście do terapii.
Leki w leczeniu zaburzeń lękowych - rozwiązanie dobre, ale nie bez kosztów.
Terapia farmakologiczna w leczeniu zaburzeń lękowych jest całkiem skuteczna. Ogólnie rzecz biorąc, badania wskazują, że:
60-80% pacjentów z zaburzeniem lękowym uogólnionym (GAD) reaguje pozytywnie na leczenie SSRI.
50-70% pacjentów z zespołem lęku napadowego reaguje pozytywnie na leczenie SSRI.
40-60% pacjentów z fobią społeczną reaguje pozytywnie na leczenie SSRI.
30-40% pacjentów z obsesyjno-kompulsywnym zaburzeniem (OCD) reaguje pozytywnie na leczenie SSRI.
Pamiętać jednak należy, że nie można zakładać, że będą one uniwersalnym remedium na zawsze. Leki przeciwlękowe mają swoje skutki uboczne oraz trzeba pamiętać, że zaczynają działać po około 4 tygodniach od regularnego przyjmowania.
Skutki uboczne
Nie można w czasie ich brania pić alkoholu. Mają też skutki uboczne w postaci obniżenia libido, zaburzeń erekcji czy bólów przy stosunku u kobiet. Oprócz tego mają inne skutki uboczne jak podwyższenie ciśnienia tętniczego, bóle głowy, zmęczenie, wzrost masy ciała, zaburzenia apetytu, inne.
Neuromodulacja tDCS w leczeniu zaburzeń lękowych.
Terapia przezczaszkowej stymulacji prądem stałym (tDCS) to nieinwazyjna metoda neuromodulacji. Mózg składa się z miliardów neuronów, które komunikują się ze sobą za pomocą impulsów elektrycznych. tDCS działa poprzez zwiększenie lub zmniejszenie aktywności elektrycznej w określonych obszarach mózgu, co może prowadzić do zmian w funkcji poznawczej, nastroju i zachowaniu. Metoda tDCS jest bezpieczna, bezbolesna i dobrze tolerowana. Podczas sesji tDCS pacjentowi zakłada się na głowę małe elektrody, które są podłączone do urządzenia generującego prąd stały. Prąd jest następnie kierowany przez mózg do określonego obszaru docelowego. Siła prądu jest zwykle bardzo niska, około 1-2 miliamperów, co jest mniej więcej równoważne sile prądu używanego w zegarku.
tDCS - nie tylko leczenie ale i booster dla mózgu.
Zaletą tDCS jest to, że jego skuteczność zbliżona jest do leków, jednak nie powoduje uciążliwych skutków ubocznych. Przynajmniej przez 20 lat ostatnich badań takich nie znaleziono. Dodatkowo wspomaga on kompetencje poznawcze takie jak uwaga i skupienie. Człowiek szybciej się uczy i lepiej zapamiętuje. tDCS używane jest też przez ludzi zdrowych właśnie do podniesienia sprawności myślenia, uczenia się czy poprawy wyników sportowych.